Mieszkaniec
IMIÊ/size] Michaelangelo
[size=8]NAZWISKO: de Revell
WIEK: 30 lat
RASA: Cz³owiek
PROFESJA: Przetwórca metali [KOWAL]
DUKATY: zarobiæ
UMIEJÊTNO¦CI: Medycyna [N]; Kowalstwo [N]; Walka mieczem [N]
Si³a: 6
Inteligencja: 4
Zrêczno¶æ: 5
Wytrzyma³o¶æ: 5
Reakcja: 5
EKWIPUNEK: Miecz (stan: dobry); Sztylet (stan: bardzo dobry)
WYGL¡D/size] Przystojny, postawny mê¿czyzna, przypalony ju¿ nieco s³oñcem. G³owa owalna z dobrze zarysowanymi ko¶æmi policzkowymi i podbródkiem. Na twarzy widnieje lekki zarost. W³osy ciemne i krótkie; oczy piwne. Nos prosty. Prawie na ca³ym ciele ma ró¿ne rany, strupy, blizny i gdzieniegdzie ¶wie¿e oparzenia.
Michaelangelo jest przyodziany w spodnie z grubego, do¶æ twardego i odpornego na ma³e uszkodzenia materia³u, co nie oznacza, ¿e nie widniej± na nich drobne ¶lady walki. Ich kolor jest zbli¿ony do kory lipy w porze zimowej. Tê czê¶æ odzienia przytrzymuje czarny skórzany pas ze srebrn± klamr±, do którego jest przypiêta pochwa, w której spoczywa jego wierny miecz, splamiony ju¿ niejednokrotnie ludzk± krwi±, oraz niewielka skórzana, br±zowa torba, w której mo¿na trzymaæ ma³e przedmioty.
Pas ten zakrywa br±zowa bluza, równie¿ wykonana z grubszej tkaniny, aczkolwiek przyjemniejszej w dotyku ni¿eli jego spodnie. Rêkawy tej bluzy zawsze ma zakasane, przez co ods³aniaj± siê jego poranione rêce.
Na d³oniach zawsze ma czarne skórzane rêkawice. Nie lubi³ ''brudziæ sobie r±k'' podczas pracy.
Na ramionach ma usadowiony obszerny, gruby kaptur, dobrze zakrywaj±cy twarz. Kaptur ten posiada tak¿e ma³± naszywkê mierz±c± oko³o 15 cm. Kolorystycznie kaptur jest zbli¿ony do koloru spodni. Buty ma wykonane z wytrzyma³ej, twardej ciemnobr±zowej skóry z ma³ym obcasem i cholewami siêgaj±cymi do po³owy ³ydki, odwiniêtymi na górze na lew± stronê. Poza tym Michaelangelo nosi jeszcze jedwabn± granatow± chustê, zakrywaj±c± jego twarz w potrzebie.
[size=8]CHARAKTER: Michaelangelo jest typem sukinsyna. Nigdy nie obchodzi³y go sprawy innych. Jako lekarz mia³ prost± zasadê, tak jak w kowalstwie - naprawiæ miecz i znów wprowadziæ do obrotu - tak samo traktowa³ pacjentów - przedmiotowo. Nie umia³ pocieszaæ, nie umia³ k³amaæ jako lekarz, nie pozostawia³ z³udzeñ. Ale, jeszcze nigdy nikt nie umar³ u niego na stole. Nie chwali³ siê tym, aczkolwiek mia³ z tego du¿± satysfakcjê.
¦miaæ siê umia³ z czyjego¶ nieszczê¶cia lub g³upoty. Nie zna³ nigdy uczucia mi³o¶ci czy nawet przyja¼ni. Je¶li jednak wysili³ siê na jaki¶ skromniejszy, bardziej zastanawiaj±cy u¶miech, trzeba by³o siê liczyæ z tym,¿e gdzie¶ w tym ge¶cie jest zaszyfrowana zasadzka.
Offline
Administrator
Offline